Ewangeliczny papież?

Christian z papieżemM. Wichary

Kim jest Franciszek? I co z tego dla nas wynika? Pierwsze sygnały wydają się wyjątkowo napawające optymizmem i nadzieją.

Dzień po wyborze papieża mój znajomy z Argentyny (znany również Czytelnikom Słowa Prawdy z świadectwa w cyklu „Z czterech stron świata”), pastor Christian Franco przesłał mi swoje z nim zdjęcie (powyżej), jeszcze z czasów kardynalskich, z komentarzem, że dał się poznać jako osoba duchowo odrodzona i współpracująca w Buenos Aires z kościołami ewangelicznymi. Podobnie uważa pastor dr Norberto Saracco, znany ewangelikalny przywódca z Argentyny oraz Dr. Geoff Tunnicliffe, Sekretarz Generalny Świateowego Aliansu Ewangelicznego (World Evangelical Alliance) oraz pochodzący z Argentyny znany ewangelista Loius Palau, który zna go od lat 80 i uważa za bliskiego znajomego, tak go opisując: „Zawsze, gdy modlimy się razem prosi: połóż na mnie swe ręce i módl się, aby Bóg dał mi pozostać sługą. Franciszek szanuje wszystkie tradycje chrześcijańskie.”

Właśnie – znamienne jest imię, które wybrał – jako pierwszy w historii papież widzi się kontynuatorem Franciszka z Asyżu. Prostota jest widoczna nawet w rezygnacji z numeru – jest Franciszkiem, a nie Franciszkiem I. Znamienne są również pewne szczegóły podczas pierwszej audiencji generalnej. Jako symboliczne zachowania wskazuje się pokłonienie się zgromadzonym, bardzo skromny ubiór, odmówienie przejazdu limuzyną (wybrał autokar, którym przyjechali wszyscy kardynałowie), osobisty powrót do hotelu, gdzie się zatrzymał, aby uiścić należność za pokój i wziąć swe bagaże, przywitanie się z 100.000 tłumem zwykłym „dobry wieczór” i pożegnanie słowami „dobranoc i dobrego odpoczynku.” Owa niechęć do sztucznych form wydaje się czymś, co mamy wspólnego.

Podobnie pierwsze kazanie, które poza odwołaniem do Madonny na sam koniec, mogłoby zostać wygłoszone w którymś z naszych zborów. Mówiąc o skale, na której zbudowany jest Kościół, wskazywał na „kamień węgielny” – czyli samego Chrystusa, nie wspominając nic o rzekomej piotrowej opoce: „Budować. Budować Kościół na skale. Skała to coś twardego. Ale chodzi o skały żywe. Budować Kościół – Oblubienicę Chrystusa – na tym kamieniu węgielnym.” Dalsza część owego inauguracyjnego kazania, które – znów, w naszym stylu –nie zostało odczytane z kartki, podkreśla rolę Chrystusa jeszcze bardziej: „Możemy wędrować ile chcemy, możemy budować wiele rzeczy, ale jeżeli nie wyznajemy Jezusa Chrystusa, to sprawy nie idą dobrze. Stajemy się pełną współczucia organizacją non-profit, a nie Oblubienicą Chrystusa. Jeżeli nie idzie się do przodu, to się cofa. Jeżeli nie buduje się na skale, to co się dzieje? To samo, co dokonuje się, kiedy dzieci bawią się na plaży, kiedy budują zamki z piasku. Wszystko się rozpada, jest nietrwałe.” Oraz: „Bardzo chciałbym abyśmy wszyscy w tych dniach łaski mieli odwagę wędrować w obecności Pana, Pana z krzyżem, i budować Kościół na krwi Chrystusa, którą wylał za Kościół; i szukać jedynej chwały Chrystusa ukrzyżowanego. W ten sposób Kościół pójdzie do przodu.”

Cóż do tego dodać? Nic. Ów Kościół, o którym mówi, jest tworem dynamicznym, który stoi wyznawaniem Chrystusa, wiarą, nie zaś – jak zazwyczaj w katolickim ujęciu – nienaruszalną, ale i martwą „sakramentalną obecnością Chrystusa.” Wskazanie jako fundamentu istnienia Kościoła wiary w Chrystusa, a nie owej dystynktywnie katolickiej perspektywy sakramentów, jest po prostu biblijne, co bardzo cieszy w ustach zwierzchnika kościoła rzymskokatolickiego.

Ważny jest również akcent na krzyż jako etyczny wymiar podążania za Chrystusem. To znów, wymiar o którym zazwyczaj mówimy: o tym, że bycie uczniem jest wymierne, oznacza koszt, poświęcenie. Posłuchajmy: „W Ewangelii Piotr, który wyznał Chrystusa słowami: Ty jesteś Chrystus, powiedział jednak: Idę za Tobą, ale bez krzyża. Ale jeśli idziemy bez krzyża, jeśli budujemy bez krzyża, nie mamy nic wspólnego z uczniami Chrystusa. Tak, możemy być kardynałami, biskupami, kapłanami, ale nie mamy wtedy nic wspólnego z Chrystusem, nie jesteśmy jego uczniami.” To bardzo ostre i prawdziwe słowa, podkreślające, że wszelkie funkcje kościelne są wtórne względem najważniejszej tożsamości, jaką jest bycie uczniem Chrystusa, co oznacza koszt, a nie wywyższenie.

W końcu, ważne są również – szczególnie w kontekście wszechogarniającej politycznej poprawności – ostre i jasne słowa zaznaczające granice chrześcijańskiej tożsamości i stwierdzające prawdziwość duchowej walki: „Ten, kto nie modli się do Boga, modli się do diabła.” Oraz: „Kiedy nie głosimy Pana, głosimy diabła. Głosimy światowość, która pochodzi od diabła”.

Oczywiście, nasuwa się pytanie: czy papież MOŻE w ogóle być ewangeliczny? Ma przecież za sobą cały bagaż teologiczny soborów, których odwołać nie może. Jest zwierzchnikiem Kościoła, który ma na swych rękach krew wielu pobożnych chrześcijan w minionych wiekach. Czy więc można takie gesty brać za dobrą monetę? A może to jedynie pijar, mydlenie oczu i puste gesty, za którymi nic więcej nie pójdzie?

Oczywiście, i tak wszystko okaże się w czasie. Zobaczymy. Uważam jednak, że jako protestanci nie powinniśmy odmawiać Bogu prawa powołania autentycznie gorliwego chrześcijanina na zwierzchnika kościoła rzymskokatolickiego. Ze swojej strony życzę papieżowi Franciszkowi błogosławieństwa pokory i mądrości, o które jak widać ze świadectw gorliwie prosi, i to również chrześcijan ewangelicznych, aby z Bożą pomocą i dla Bożej chwały potrafił swój kościół, targany tak wieloma sprzecznymi tendencjami, nasączać Chrystusem i prawdą Bożą, i przez to budować Królestwo Boże.

24 responses to “Ewangeliczny papież?

  1. Qui non est adversum vos, pro vobis est. (łac.)

  2. Mam nadzieję, że dzięki pontyfikatowi nowego Ojca Świętego Franciszka wielu ewangelików nawróci się na katolicyzm. Pozdrawiam!:)

  3. Ciekawe. Uporządkowane, daje do myślenia. Moim zdaniem Bóg ingeruje w historię ludzkości, Kościół Rzymskokatolicki jest jej częścią, więc Bóg działa i tam.

  4. Tak brzmi naprawdę ciekawie. Przy czym istotne jest pojawiające się pod koniec zdanie „Oczywiście, i tak wszystko okaże się w czasie”. Choć cieszę się z dotychczasowych gestów i opinii, czekam z niecierpliwością na konkrety, biblijnie owoce 🙂
    Bo może to przypominać JP II – był otwarty na inne Kościoły, w tym ewangelikalne, jako biskup i kardynał, był otwarty na Żydów i dokonał epokowego gestu odwiedzając synagogę, podobno błogosławił Ruch Onowy w Duchu Świętym a na wieść o ich modlitwach w inych językach miał stwierdzić: ja jeszcze tak nie potrafię 🙂 Ewangelikalni mogli wystawiać mu nawet dobre świadectwo, jak to http://archiwumchn.kz.pl/index.php?id=artykuly&link=1998/11-12/felieton.html Podczas pielgrzymki do Polski wołał „Otwórzcie serca Chrystusowi” czy „Niecha zstąpi Duch i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. A jednocześnie był Totus Tuus, zorganizował wspólną modlitwę różnych religii w Asyżu, próbował zahamować odpływ katolików do kościołów ewangelikalnych w Brazylii i okolicach, nie rozwiązywał problemów związanych z pedofilią w KRK, i niestety na Jubileusz Millennium w 2000r. podpisał deklarację Dominus Jesus napisaną przez kard.Ratzingera, która odmawiała wszystkim poza KRK miana prawdziwie Kościoła Chrystusowego… Więc warto poczekać na kolejne dni Franciszka.

  5. „Prostota jest widoczna nawet w rezygnacji z numeru – jest Franciszkiem, a nie Franciszkiem I.”

    też się nad tym zastanawiałem, podejrzewam jednak, że brak numeru wynika raczej z braku potrzeby odróżnienia – wszak pierwszą wojnę światową nazwano tak dopiero z perspektywy drugiej wojny światowej. ale trzeba by sprawdzić, jak dokładnie nazwał się np. Jan Paweł I.

    ale nawet jeśli przyjmiemy, że obecny papież postąpił w tej kwestii wyjątkowo, to nie jestem do końca pewien, czy „Franciszek I” nie brzmiałoby jednak pokorniej – ustawiałoby papieża w szeregu kolejnych potencjalnych Franciszków, nie sugerowałoby jakiejś jego wyjątkowości… z drugiej strony może rzeczywiście przybranie numeru byłoby wyrazem dumy wynikającej z przeświadczenia, że jego pontyfikat będzie stanowić dla potencjalnych przyszłych papieży ważny punkt odniesienia.

  6. Ciekawe do jakiego Chrystusa się modli papież i jaką głosi ewangelię?
    Imienia, Jezus wzywa dziś całe mnóstwo religii. Świadkowie Jehowy, Mormoni i wiele innych sekt. Również i głoszą ewangelię. Odwołują się również do Słowa Bożego. Zachęcają do czytania i rozważania. Jednak wystarczy zadać dwa, trzy pytania i od razu widać, że i Jezus inny, i ewangelia inna.

    Podobnie rzecz ma się z KRK i papieżem. Głoszony jest inny Jezus i inna ewangelia. Ale widać, że nie ma to znaczenia. Cóż pozostaje… Modlić się i ostrzegać przed fałszywym Chrystusem głoszonym w KRK (również przez papieża) i fałszywą ewangelią, którą się tam przedstawia.

    Papież nie został wybrany z przypadku. Nie jest to człowiek znikąd. Kształcony i wychowywany w duchu innego Jezusa i innej ewangelii. wybrany został między innym dlatego, że jest wierny głoszonym tam naukom.

    Nie wiem czy autor tego artykułu jest świadomy odmiennej ewangelii, jaką głosi KRK , jakiego Jezusa i jaką ewangelię głosi „ewangeliczny Papież”, przedstawiony w jego artykule (choć jest człowiekiem wykształcony i naucza na seminarium, zatem mogę wnioskować, że jest świadom). Jeżeli nie zna, to zdecydowanie powinien uzupełnić braki, jeżeli natomiast jest tego świadomy, to cóż… może czas się opamiętać?

  7. @Przebudzony: prosiłbym o pomoc w uzupełnieniu braków. Zacznijmy może od osoby Jezusa – jakie Przebudzony zna najważniejsze źródła katolickie, które mówią o osobie Jezusa? I gdzie one rozmijają się z Biblią?

    Z góry dziękuję za pomoc,
    MW

  8. Zachęcam do przeczytania książki pt.”Ewangelia według Rzymu”, autorstwa James G.McCarthy. Na stronach poświęconych np. Mszy Świętej (171-173), jest omówione, jaki Jezus jest przedstawiony przez KRK. Jezus Eucharystyczny. Znajdzie tam pastor wszelkie odnośniki do źródeł Katolickich.
    „W sakramencie Eucharystii Jezus jest obecny w sposób zupełnie wyjątkowy, jako Bóg i człowiek, zupełnie i całkowicie, substancjalnie i nieprzerwanie”
    Sobór Watykański II(zaczerpnięte z „Ewangelia według Rzymu” str. 168)
    Katechizm Rzymsko Katolicki naucza:
    „ W centrum celebracji Eucharystii jest chleb i wino, które przez słowa Chrystusa i wezwanie Ducha Świętego stają się Ciałem i Krwią Chrystusa. Kościół wierny poleceniu Pana nie przestaje czynić, aż do dnia Jego chwalebnego przyjścia, pamiątki tego, co uczynił Chrystus w wigilię swojej męki: „Wziął chleb…”, „Wziął kielich napełniony winem…” Znaki chleba i wina, stając się w tajemniczy sposób Ciałem i Krwią Chrystusa,…”
    Katechizm Kościoła Katolickiego (1333).
    „ Sposób obecności Chrystusa pod postaciami eucharystycznymi jest wyjątkowy. Stawia to Eucharystię ponad wszystkimi sakramentami i czyni z niej „jakby doskonałość życia duchowego i cel, do którego zmierzają wszystkie sakramenty”. W Najświętszym Sakramencie Eucharystii „są zawarte prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus”. „Ta obecność nazywa się <> nie z racji wyłączności, jakby inne nie były <>, ale przede wszystkim dlatego, że jest substancjalna i przez nią uobecnia się cały Chrystus, Bóg i człowiek”.
    Katechizm Kościoła Katolickiego (1374).
    I jeszcze jeden fragment na temat jak wierzący KRK mają traktować tegoż Jezusa w opłatku:
    „W niczyim umyśle nie powinno być żadnej wątpliwości, „że wszyscy wierni powinni oddawać temu Najświętszemu Sakramentowi uwielbienie, które należy się prawdziwemu Bogu, jak to zawsze było w zwyczaju Kościoła katolickiego. Ani nie powinno się go adorować w mniejszym stopniu, ponieważ został on ustanowiony przez Chrystusa po to, aby był spożywany”
    Sobór watykański II (zaczerpnięte z „Ewangelia według Rzymu” str. 171)
    Proszę również obejrzeć film w podanym poniżej linku:

    Proszę również zapoznać się z artykułem, do którego link poniżej:
    http://www.ulicaprosta.net/nowastrona/tikiwiki24/tiki-read_article.php?articleId=57

    Czy jest to ten sam Jezus, który jest głoszony w Piśmie Świętym? Mnie Słowo Boże przekonuje, że nie. Nie znam Jezusa w opłatku.
    Czy podać również definicje zbawienia według KRK? Jak oni postrzegają ewangelię?

  9. Czy mogę prosić o usunięcie pierwszej części wpisu, który został niepotrzebnie powtórzony?
    Z góry dziękuję.

  10. Zacznę może od krytyki źródeł. Rozumiem, że swoją wiedzę o KRK brat Przebudzony czerpie z książki „Ewangelia według Rzymu” i filmów na youtube. Ciekaw jestem, jak by brat zareagował na przedstawianie ewangelicznego chrześcijaństwa w oparciu o zredagowaną przez przeciwników protestantyzmu książkę autorstwa np. Ojca Rydzyka czy kogoś w tym rodzaju?
    Ja bym zareagował negatywnie. Oczekiwałbym źródeł protestanckich; solidnego przygotowania (zresztą, w różnych wątkach tego bloga staram się owoce takiego podejścia odkręcać). Dlatego nie zachwyciło mnie Twoje przygotowanie di dyskusji.

    Ale dobrze, skądinąd wiem, że faktycznie tak stanowisko katolickie wygląda. Czyli: z pewnością są to błędy. Pytanie brzmi: czy w związku z nimi rzeczywiście możemy powiedzieć, że to INNY Chrystus?

    Warto zwrócić uwagę, że najważniejszą biblijną nauką chrystologiczną, którą jest pełne bóstwo i pełne człowieczeństwo Jezusa Chrystusa, wspólnie wyznają chrześcijanie ewangeliczni i katolicy. Co jest tu sednem, a co drugorzędne?

    Istnieją błędy, które sprawiają, że listy do mnie nie dochodzą. Istnieją błędy, które choć są błędami, są na tyle drugorzędne, że jednak dochodzą. Są prośby do mnie kierowane, które spełniam bez wahania. Ale są i takie, w których dostrzegam fałszywe postrzeganie mojej osoby, a mimo to na nie odpowiadam. Pytanie brzmi: czy w związku z błędami w kwestii sakramentów modlitwy katolików szczerze zanoszone do Ojca przez Chrystusa (nie wspominam o błędach maryjnych i modlitwach obłudnych) nie docierają przed Boży tron? Dlaczego kwestie sakramentów miałyby być dla naszego Pana tak istotne, by uznał, że dotyczą one innej osoby? Czy faktycznie chcesz powiedzieć, że modlitwy katolików – właśnie dlatego, że są katolikami i tylko z tego powodu – są bałwochwalcze, nie docierają do Jezusa i Bóg na nie nie odpowiada?

    pozdrawiam!
    mw

  11. Nie chciałbym się wykłócać i zmieniać toru dyskusji, niemniej Katechizm KRK i ogłoszenia Soborów KRK są chyba katolickimi źródłami.
    Poza tym byłem katolikiem i brałem czynny udział w mszach.

    Co do książki i filmu z YouTube… Zapraszam do przeczytania i obejrzenia.

    Jezus w opłatku to nie błąd, lecz herezja połączona z bałwochwalstwem.
    Czy pastor uważa, że Jezus, którego przedstawia KRK jest tymże samym, jakiego przedstawia nam Słowo Boże?

  12. Pastor MW napisał:
    „Czy faktycznie chcesz powiedzieć, że modlitwy katolików – właśnie dlatego, że są katolikami i tylko z tego powodu – są bałwochwalcze, nie docierają do Jezusa i Bóg na nie nie odpowiada?”

    Uważam, że każdy człowiek, nie tylko katolik, który adoruje Jezusa w opłatku i się do niego modli, nie spotyka się z Bożą akceptacją. Podobnie jak adoruje Jezusa w obrazkach czy innych rzeczach stworzonych. Tego naucza chyba Pismo Święte? Tak widzę, że jest to jedna z form bałwochwalstwa.

  13. Nie dyskutujemy o tym, czy adoracja najświętszego sakramentu jest bałwochwalstwem i czy się Bogu podoba, bo się zgodziliśmy, że jest (bałwochwalstwem) i się Bogu nie podoba. Pytanie brzmi: czy katolik, który modli się do Jezusa (normalnie), modli się do INNEGO Jezusa niż ewangeliczny protestant, czy nie? I co za tym idzie, czy katolik może się nawrócić do Jezusa, czy też musi przestać być katolikiem, aby przestać modlić się do innego Jezusa i zacząć modlić się do prawdziwego Jezusa?

  14. Pastorze. Nie rozumiem co to znaczy katolik modlący się normalnie. Sugeruje, że może się modlić normalnie i nienormalnie.
    Zaznaczam, że poruszane kwestie (Jezus i ewangelia) rozpatruje w kontekście nauk KRK, a nie stanu serca poszczególnego człowieka.

    Więc moja odpowiedź brzmi:
    1. Teologia KRK rysuje innego Jezusa niż Pismo Święte.
    2. Katolik nie musi wychodzić z KRK żeby się nawrócić do Boga.

    Mam i ja do pastora pytania:
    1. Czy pastor uważa KRK za Kościół Jezusa Chrystusa. 2) oraz czy w związku z tym uważa, że są to jego bracia w wierze?

    Marcin S.

    p.s. W następnym poście przedstawię, dlaczego wierzę w innego Jezusa niż KRK oraz dlaczego KRK głosi inną ewangelię niż ta z Pisma Świętego.

  15. a co poza istotnymi kwestiami dogmatycznymi myślicie o możliwości podobieństwa do postawy JP II?

  16. Przeczytałam to kilka razy. W zasadzie przeczytałam ostatnio o nim wszystko co mogłam i nadal uważam, że to człowiek, ale człowiek, który może dobrze wpłynąć na innych. Tak naprawdę wszystko zależy od autorytetu i jak katolicy będą dobry mieli być może sami staną się lepsi… 🙂
    Mam szczerą nadzieję, że tak się stanie.

  17. Bracie Wichary nie widzę odpowiedzi na pytania Brata Stolarewskiego:
    1. Czy pastor uważa KRK za Kościół Jezusa Chrystusa. 2) oraz czy w związku z tym uważa, że są to jego bracia w wierze? Wypadałoby odpowiedzieć.

  18. Uważam, że:
    1. W KRK znajdują się osoby prawdziwie zbawione i wierzące. Takie osoby uważam za braci i siostry w wierze, niezależnie od tego, w jakim kościele się znajdują.
    2. W związku z tym nie mogę odrzucić całości KRK, choć odrzucam wiele jego nauk.

  19. Niestety ale pytania brzmiały inaczej: Czy uważa pastor KRK za kościół Jezusa Chrystusa?

    Również wierzę, że w KRK ludzie się mogą nawrócić (są wówczas braćmi i siostrami w wierze)i tkwić w nim pomimo nawrócenia. Pytanie nie brzmiało czy w KRK są osoby wierzące.

  20. To zależy jakie przyjmiemy kryteria. Np. dla mnie jednym z podstawowych kryteriów jest możliwość uwielbiania Boga. W związku z faktem, że kościół katolicki trafnie rozpoznaje naturę Boga, jest to w tym kościele możliwe. Istnieją bardzo ważne czynniki subiektywne, które ciężko zweryfikować, np. odrodzenie duchowe. Idealnie by było, gdyby wszyscy członkowie Kościoła Chrystusa byli nawróceni, ale nawet ap. Paweł stwierdza, że tak w Koryncie nie było (1Kor 11:19), czyli mimo wszystkich wad, w prawdziwym przecież Kościele. Pojawia się więc pytanie, kiedy kościół w którym są i nawróceni i nienawróceni przestaje być Kościołem Jezusa Chrystusa? A może zawsze nim jest dopóki choć kilka osób wierzy?

    Uważam, że Kościół katolicki jest w takim miejscu, że jednoznaczna odpowiedź jest trudna. Zależnie od przyjętych kryteriów, brzmi albo tak, albo nie. Co do mnie byłbym ostrożny z jednoznacznością w przypadku każdej z tych odpowiedzi.

  21. Galacjan 1:6-8
    6 Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej ewangelii,
    7 Chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową.
    8 Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!

    Jak pastor widzi te słowa z Pisma Świętego, które wypowiedział apostoł Paweł w kontekście KRK?

  22. Witam, jestem wierzącym i praktykującym katolikiem. Przede wszystkim cieszę się, że spośród wielu bzdurnych stron internetowych na których uprawia się usilną, przez co nie udaną apologetykę swojego wyznania czy denominacji można trafić na coś wartościowego. Nie ma podziału na to czy jesteśmy od Pawła, Apollosa, Kefasa, Lutra, Kalwina, Piusa X, Jana Pawła II czy Franciszka. „Czyż Chrystus jest podzielony?” (1Kor 1,13) Różnice nie powinny nas dzielić lecz ubogacać. Jedynym zaś mianownikiem niech będzie Chrystus. Jako katolik wierzę tak samo jak Paweł w Chrystusa Ukrzyżowanego i swoim życiem pragnę głosić tą właśnie Ewangelię, bo innej przecież nie ma. Czy nie przez wiarę przychodzi zbawienie? Zbawienie przez wiarę w Chrystusa jest tak samo udziałem katolika jak i protestanta. Wszyscy jesteśmy braćmi. Bóg bada serce i nerki człowieka – czyli sumienie. Tradycja nie omija nawet charyzmatycznych i tzw. wolnych chrześcijan. Wszędzie gdzie jest element ludzki, cielesny wytwarza się to swoiste zakotwiczenie. jakim jest powielanie form. Czy katolik lub protestant może zostać nie wysłuchany przez Stwórcę, za to, że pozostaje wierny tradycji w której się urodził i wychował? Bóg „skanuje” nasze serca, zna nasze intencje. Bóg wie, że pewne zewnętrzne uwarunkowania mogą być naszym ościeniem. My jako wierzący nie powinniśmy ferować wyroków, potępiając braci innych wyznań czy monopolizować zbawienia w swoim Kościele. Nikt nie ma patentu na „prawdziwego Chrystusa”. Jeden jest Chrystus – Bóg Żywy. Trzeba pozwolić mu się tylko znaleźć! Czytając zamieszczone komentarze doceniam wiedzę i obiektywność Pastora. Dzięki za Wasze artykuły! W modlitwie przed Panem naszym
    Adrian Korlacki

  23. Może i nikt nie ma patentu na „prawdziwego Chrystusa”, ale prawda jest jedna. Nie jest możliwe, aby wszystkie wyznania chrześcijańskie różniące się w wierze żyły w pełni prawdy. Z logicznego punktu widzenia są tylko dwie możliwości: albo wszyscy żyją w kłamstwie, albo jest jeden kościół, który posiada pełnię prawdy, a reszta żyje w kłamstwie. Nie jest możliwe, aby np. Chrystus i był obecny istotowo w eucharystii, i nie był. Jest tylko jedna możliwość i to oznacza, że jedno z tych twierdzeń jest kłamstwem. Zatem poszukiwanie prawdy i badanie różnic między wyznaniami chrześcijańskimi jest dla nas wyzwaniem i nie możemy tych różnic traktować jako nieistotne.

  24. „1275 Wtajemniczenie chrześcijańskie dokonuje się przez trzy sakramenty: chrzest, który jest początkiem nowego życia; bierzmowanie, które jest jego umocnieniem, i Eucharystię, która karmi ucznia Ciałem i Krwią Chrystusa, by przekształcić go w Niego.
    1279 Skutek chrztu lub łaski chrzcielnej jest bardzo bogatą rzeczywistością. Obejmuje ona: odpuszczenie grzechu pierworodnego i wszystkich grzechów osobistych, narodzenie do nowego życia, przez które człowiek staje się przybranym synem Ojca, członkiem Chrystusa, świątynią Ducha Świętego. Przez fakt przyjęcia tego sakramentu ochrzczony jest włączony w Kościół, Ciało Chrystusa, i staje się uczestnikiem kapłaństwa Chrystusa.”

    Powyżej przytoczyłem nauki z Katechizmu KRK. Jest to nauka o chrzcie.
    Nauka, który głosi KRK jest w jawny sposób przeczy prawdom ewangelii. Stoi w opozycji do dzieła, którego Jezus dokonała na krzyżu.

    1. Podważa Jego, osobę jako JEDYNEGO Zbawiciela-Mesjasza.
    2. Podważa ewangelię o zbawieniu jedynie z łaski przez wiarę.
    3. Wypacza i przeczy nauce o nowym narodzeniu.
    4. Wypacza naukę o wszczepieniu do kościoła Jezusa Chrystusa.

    Jeżeli ludzie będący w KRK stają się chrześcijanami w momencie ich chrztu jako niemowlęta, wówczas z całą pewnością, w świetle Biblii, wiadomym się staje, że tak NAPRAWDĘ NIE SĄ CHRZEŚCIJANAMI, gdyż takowymi, stajemy się w chwili naszego narodzenia na nowo, gdy Duch Święty zamieszkuje w nas. Nowe narodzenie nie dokonuje się w chwili przyjmowania jakiegokolwiek sakramentu.

    • Narodzenie na nowo, zapieczętowanie Duchem Świętym następuje w wyniku uwierzenia w Jezusa Chrystusa.
    Jan. 1:12; Jan. 7:38-39; Gal. 3:14; Efez. 1:13; 1 Jan. 5:1
    • Naradzamy się z woli Bożej a nie z woli człowieka. Narodzenie następuje w konsekwencji uwierzenia w Jezusa Chrystusa (Ewg. Jana 1:12-13).

    Fakt, iż w KRK nawracają się ludzie do prawdziwego Jezusa nie wynika z nauk głoszonych przez ten kościół, lecz pomimo ich głoszenia.
    Podobnie zresztą dzieje się na całym świecie wśród różnych religii sekt. Ludzie nawracają się do Jezusa pomimo, że w religiach, w których są jest głoszona fałszywa nauka.
    Katechizm KRK głosi o wiele więcej fałszywych nauk, niż te powyżej przedstawione, wypaczających prawdę Pisma Świętego.
    Bałwochwalstwo, nauka o zbawieniu jedynie w KRK a poza nim nie, nauka o obcowaniu świętych, pośrednictwo świętych pomiędzy Bogiem i nami, ważność TRADYCJI etc.
    Wymieniać tych szkodliwych i heretyckich nauczań można by jeszcze długo. Co najważniejsze, wiele z nich (jeśli nie większość), godzi w dzieło Jezusa Chrystusa i Jego osobę jako JEDYNEGO Zbawiciela.

    Problem Galatów nie polegał na tym, że ktoś do nich i powiedział aby odrzucili Jezusa i Jego ewangelię. Błędem było to, że nauczyciele, którzy do nich przyszli, powiedzieli im, że oprócz Jezusa to trzeba dla nich zachowywać zakon (obrzezka).

    W odpowiedzi na tę sytuację, apostoł Paweł napisał:
    Galatów 1:6-9
    6 Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej ewangelii,7 Chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową.8 Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!9 Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty!

    Podsumowując… Niech Słowo Boże będzie sędzią w tej sprawie. Kim są ci, którzy głoszą innego Jezusa i inną ewangelię?!

Dodaj komentarz